Obudziłam się dzisiaj z zimą za oknem i pomyślałam, że post z czymś na osłodzenie pierwszego śniegu będzie jak znalazł. Moje i M. ulubione muffinki. Grzeszne i pozbawiające zębów. Podwójnie czekoladowe, bo z kawałkami czekolady dwóch kolorów i jeszcze odrobiną kakao... Więc chyba wychodzi, że potrójnie czekoladowe, niech tam!
Lubię muffinki piec, bo to łatwe i przyjemne. Jedynym wymaganiem sprzętowym jest odpowiednia foremka i papilotki, dostępne już teraz gęsto we wszelkich supermarketach i "domowych" sklepach. A jedyną wadą - że wychodzi ich 12 i wszystkie trzeba zjeść! Ale zaraz. Czy to rzeczywiście jest wada...? Smacznego!
250g mąki pszennej
140g cukru Demerara
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka sody oczyszczonej
dwie kopiaste łyżki kakao (gorzkiego)
2 jajka
125g masła (roztopionego)
140ml kefiru
ziarenka z całej laski wanilii lub cukier z prawdziwą wanilią
+ rozdrobnione tabliczki deserowej i białej czekolady,
garść rodzynek lub orzechów
Piekarnik nastawcie na 200℃. Formę wyłóżcie papilotkami. Mąkę, proszek, sodę, cukier i kakao wymieszajcie w dużej misce - będziemy do nich dodawać połączone składniki mokre; jajka, maślankę, ostudzone masło i ziarenka wanilii. Obie masy krótko wymieszać, dodać posiekaną czekoladę i orzechy lub/i rodzynki. Jeszcze raz zamieszać, ale ostrożne! Im więcej grudek, tym lepsze muffinki! Całość rozkładamy do papilotek, zostawiając odrobinę miejsca, aby nasze wypieki mogły swobodnie wyrosnąć. Formę wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 20 min lub do suchego patyczka.
- soon
Follow us on Facebook & Bloglovin
6 comments:
Mmmh they look really interesting and yummy :)
xx
www.clothesandcamera.blogspot.com
Smakowite, też bym chapsnęła:)
Amazing!!! We want one :)
x0x0
BarcelonaBrunettes
www.barcelonabrunettes.com
no że ja na takie pyszności na sama noc musze trafiać
M+K mersi bię urbanbiings! kurwa.
ale mi na nie ochoty narobiłaś, strasznie smakowicie wyglądają ;)
Post a Comment