14/07/2012

D.I.Y. studded sweatshirt


D.I.Y. studded sweatshirt




Gdy już pojawi się jakaś sportowa bluza w mojej szafie, to przeważnie ubieram ją "po domu", albo gdy muszę szybko wyjść z domu i mam pewność ze nikogo nie spotkam. Ogólnie nie noszę bluz, ale i tym razem zmieniłam zdanie. Postanowiłam przerobić te rzadko noszone elementy w coś bardziej "w moim stylu". Jakieś 3 tygodnie temu obcięłam jednej z nich ściągacze, których szczerze nienawidzę, bo czuję się jakby mnie ktoś dusił. Już wtedy szara bluza nabrała bardziej przyjaznego mi wyglądu. Jednak ostatnio, podczas pobytu Oli u mnie, zaopatrzyłyśmy się w armię ćwieków nie wiedząc dokładnie do czego chcemy je użyć. Znalazłyśmy ćwieki w Opolu, więc trzeba było brać! Po powrocie do domu mój wzrok padł na właśnie wcześniej wspomnianą szarą bluzę. Na początku pomyślałyśmy o wyćwiekowaniu linii kręgosłupa, ale zaraz potem uświadomiłyśmy sobie, że opieranie w takiej bluzie nie byłoby zbyt przyjemne. Tak więc skończyło się na ćwiekach na ramionach i myślę, że to był bardzo dobry wybór. Ćwieki są lekkie więc nie przeszkadzają w noszeniu, a sam proces przerabiania bluzy trwał bardzo krótko.



When I have a sport sweatshirt in my closet I rarely wear it. Only at home or when I quickly need to buy something and I'm sure no one will see me. Generally I don't wear them, but also this time I changed my mind. I changed a sport sweatshirt into something more fancy and adequate to my style. First I cuted featherstitches, because I truly hate them. I feel like I'm being chocked while wearing something with featherstitches/cuffs. So the sweathsirt become more usable for me, but still something was missing. Finally when Ola was visiting me we bought a huge range of studs, without any purpose actually, but when we came home I knew where my studs gonna go. First we thought about placing them on the spine line, but then sitting wouldnt be so comfortable. So I decided to place the studs on shoulders and that was a very good decision. The studs are light so they dont bother and the whole process took less than 10mins.












       








Follow us on Facebook & Bloglovin

15 comments:

Nessin said...

wow,jest świetna. Ile kosztowały was ćwieki ? I gdzie w Opolu je dorwałyście?

Luiza said...

Jedna sztuka o ile pamietam 60gr, kupione w sklepie z artykulami szewskimi przy ul. Reymonta ;) obok T-mobile ;)

DWELM said...

wycięłaś bluzie dekolt czy taki miała? :D

URBAN BEINGS said...

Wycielam bo miala bardzo maly, tak samo jak sciagacze na rekawach ;)

Rasz said...

kurcze świetne no - chyba mam taka bluzę i chyba podkradnę pomysł :)

URBAN BEINGS said...

W takim razie czekamy na efekty! Jak wyczarujesz to podsylaj efekty ;)

xxxxxx said...
This comment has been removed by the author.
xxxxxx said...

świetna tak bluza, jest możliwośc taka że ty możesz zrobić taką rzecz ??

zapraszam do mnie , nowy post z białą spódniczką ☻

style-xyz said...

świetny efekt! pomysł z wycięciem dekoltu i ściągaczy - super!
kurcze zazdroszczę tych ćwieków, ja cały czas chcę kupić i poprzerabiać trochę rzeczy, ale nigdzie w Warszawie nie mogę znaleźć fajnych i w miarę tanich ćwieków :/

URBAN BEINGS said...

Ale jak zrobic? Ze na zamowienie jeszcze jedna?

URBAN BEINGS said...

Ja tez dlugo nie moglam dostac nigdzie, az w koncu zagladnelam do sklepu szewskiego i tam byly ;)

Unknown said...

Hey love! Such a great post & blog here!!!
I am happy to have found your blog. I will come again for sure.
Though If you want we could follow each other via gfc and Bloglovin? Let me now on my blog!
Lots of kisses,

www.nicoleta.me

Patrycja Tyszka said...

świetny!:)

valeriex said...

Planuje stworzenie takowej bluzy już od dawien dawna, lecz ponieważ jestem kapryśna, nie mogę odpowiedniej owej bluzy do "zniszczenia" znaleźć. Twój wyrób - mega ((:

sh-girl said...

Wooow zaciekawiłaś mnie swoją pomysłowością, której szczerze gratuluję:) Bardzo oryginalnie i fajnie:)