URBAN BEINGS: Olympos Photo Diary

Co tu dużo mówić, był to jeden z najlepszych wyjazdów w moim życiu. Bardzo spontaniczny, mało zaplanowany a nie nudziłam się ani chwili! W 7 dni byliśmy w 3 różnych miastach więc tyle też będzie postów poświeconych temu wyjazdowi. Pierwszy - fotorelacja z Olympos. Miejsce do całkowitego relaksu, wypicia w spokoju kawy na tarasie i wsłuchaniu się w ciszę (przerywaną "krzykiem" pawi, kogutów i kaczek). Nie będzie stylizacji ani outfitów, ponieważ nikt nie przejmował się tam wyglądem. Strój kąpielowy, pareo i japonki to jedyne rzeczy jakie wziełam. Posty z wyjazdu "poprzekładam" nowymi postami D.I.Y., żeby nie zrobiło się nudno. Mam dla was transparentną kopertówkę i torbę, obudowę na iPhona i wybielane koszule w kratę! W piątek też kończą się dla mnie wakacje i wracam do Londynu, czeka mnie przeprowadzka na nowe mieszkanie i zrobienie "wakacyjnego projektu" w 3 tygodnie. Trzymajcie kciuki!

There is not much to say - it was simply one of the best trips in my life. Really spontaneous, not planned at all and I wasnt bored even for a minute. In 7 days we've been in 3 different areas in Turkey, so there will be also 3 posts about this trip. First - a photo diary from Olympos. A place to relax, drink coffee on the terrace and listen to the silence (disrupted only by peacocks, ducks and roosters). There will be no outfits, because no one care about "the look" there. I only took swimming suits and flip flops with me. During this week I will also show you some new D.I.Y. tutorials. I've got a transparent clutch & bag, iPhone cover and bleached checked shirts! Also my summer ends on friday and I'm going back to London for good. I need to move into my new place and finish (and start) the "summer project" in 3 weeks. Wish me luck!