26/07/2012



Mały, z dawna obiecywany post. Trudno mi tutaj właściwie wyliczać Wam, czego potrzebujecie do tego d.i.y, bo jedynym ograniczającym czynnikiem jest w tej sytuacji tylko Wasza kreatywność. Kilka białych koszulek, kilka farb do tkanin, garnek, woda, sól... a jaki efekt!



Farby z motylkiem dają wyrazisty kolor, wspaniale barwią jeans, bawełnę, wszystkie naturalne włókna. Tkaniny sztuczne wymagają dłuższego, nawet kilkudniowego namaczania. Pigment należy rozpuścić w wodzie, umieścić w niej materiał i, cały czas mieszając, zagotować. Sól dodana w trakcie gotowania utrwali kolor. Aby uzyskać efekt dip dye, musicie zamoczyć wybrany fragment materiału i manipulować w nim w górę i w dół przez cały proces gotowania. Możecie też polewać materiał od góry wodą lub przecierać granicę zabarwienia wilgotną gąbką. Przepis na opakowaniu zaleca godzinne gotowanie, jednak w przypadku jeansu i bawełny efekt uzyskuje się już po 10 min. Aby uzyskać jasny kolor radzę użyć tylko połowę lub mniej pigmentu z saszetki - brązowy bezrękawnik został zafarbowany całą saszetką pigmentu w kolorze BEŻOWYM.



Farby w słoiczkach zostały użyte już kiedyś przez Luizę - w poście Dipped in the ocean. W ich przypadku należy przelać niewielką (lub wielką, zależy od pożądanego efektu) ilość farby rozpuścić w wodzie i maczać w niej wilgotny materiał. Farba ta nie ulega utrwaleniu w trakcie procesu moczenia - do 48h od farbowania należy unikać kontaktu materiału z wodą, aby zapobiec odbarwieniom. Nie należy go też płukać bezpośrednio po farbowaniu, bo kolor najzwyczajniej z niego spłynie. Inaczej jest w przypadku farb z motylkiem - ta koloryzacja jest już ostateczna.

A jeśli macie ochotę poeksperymentować z czymś naprawdę nietypowym - polecam jodynę i fiolet gencjanowy, dostępne w aptece. Jodyna da Wam trwały, kadmowy odcień żółci, ładnie też ociepla dość chłody fiolet gencjanowy. Tutaj jednak zachowajcie szczególną ostrożność i zaopatrzcie się w gumowe rękawice, bo to farbowanie nie potrzebuje ani gotowania, ani namaczania, ani nawet długiego czekania... Błyskawicznie i trwale!

Miało być mało, a się rozpisałam! Ale to tylko dlatego, że nic tak nie poprawia humoru, jak ugotowanie takiego ciucha! Smacznego!;)





Follow us on Facebook & Bloglovin

330 comments:

«Oldest   ‹Older   401 – 330 of 330
«Oldest ‹Older   401 – 330 of 330   Newer› Newest»